poniedziałek, 30 czerwca 2014

Mniej siebie w sobie


Mniej siebie w sobie mam

codziennie coraz mniej

nadejdzie taki moment

że obcym mi będzie mój cień


Nie poznam swej twarzy w lustrze

rozczeszę włosy innej osoby

dotykiem sprawdzając czy jestem jeszcze

czy w ciało wkradł się ktoś obcy


2007-08-30


sobota, 28 czerwca 2014

filozofia nowa



Gdzie znaczenie jest, gdzie go nie ma,
co prawdą jest, co wytworem złudzenia...
W nieprzytomne z niewyspania myśli zaplątana,
poszukując odpowiedzi zapomniałam o pytaniach

Rzeczywistość oddaliła się ode mnie na trzy kroki
Goniąc sama nie wiem za czym, zeszłam z wydeptanej drogi
Zostawiłam w tyle ludzi, strony książek, puste słowa...
Iść jest celem samym w sobie - filozofia moja nowa


Napisany: 2010-06-22

nie potrzebuję

całuje mnie radośnie na dzień dobry
otula z czułością kiedy pragnę tego
szepcze tak zmysłowo do ucha
i pieści każdy skrawek ciała mego

słońce pierwszymi promieniami
mgła gdy opada na miasto
delikatny wiatr wieczorami
i rzęsista nagła ulewa

nie potrzebuję
mężczyzny


2010-03-21

Gdybym była spontaniczna...

Wsiadłabym
jeszcze dzisiaj
w pierwszy pospieszny pociąg do ciebie

Kazałabym ci czekać na peronie
Z daleka dojrzałabym twoje oczy
ujęła twoją twarz w dłonie
i nie mówiąc słowa przekazała ci
wszystkie moje tęsknoty i pragnienia

Zapomniany dotyk twoich ust
jak centrum wszechświata
Na pewno zatrzęsła by się ziemia
Zabrałbyś mnie tam gdzie możemy być sami
Tam gdzie czasem szuka się spełnienia

Wsłuchałbyś się w bicie mego serca
ma Ci tyle do powiedzenia
Odegnałbyś na zawsze strach i obawę
treścią jednego swojego spojrzenia
a potem
potem długo
długo
nie wiedzielibyśmy gdzie jest ziemia

______________________________



Kotwica wciąż w miejscu mnie trzyma
Tak boję się wrócić na morze
Nie umiem być spontaniczna
...
pomożesz?

Napisany: 2010-03-06


Przyjaciółki


Przyszłaś dzisiaj do mnie przyjaciółko
I coś nowego miałaś w spojrzeniu
Nagle zaczęłaś bać się bliskości
Prawie drżałaś w skrywanym przerażeniu

Zasłoniłaś usta nie dając ujścia słowom
Rozmawiałyśmy nerwowymi gestami
Oczy zaszły ci mgłą gdy dotknęłam twoich włosów
Tak inaczej niż zwykle - wargami

Nie chciałaś na mnie spojrzeć i nie chciałaś odejść
Jeszcze żadna nie wiedziała co się stanie
Twoje włosy - twój policzek - nasze usta
To nie było zwykłe ust spotkanie

Czułam tę niepewność z jaką się zbliżałaś
Z wiedzą że oto wszystko się zmienia
Zrezygnowana czy zdeterminowana?
Objęłaś mnie -  reszta bez znaczenia


2008-07-13

Poznanie zmysłowe



Nie widziałeś mnie jeszcze taką, jaką jestem
Nie słyszałeś mego głosu ni szeptem, ni krzykiem
Nie wiesz, jak kołyszą się me biodra gdy idę
Nie znasz mnie wzrokiem, słuchem, dotykiem...

Dlatego dziś przedstawię Ci siebie
Inną niż jestem w Twoich marzeniach
Otwórz szeroko wszystkie swoje zmysły
I bądź gotowy na nowe wrażenia.

Gdybyś słyszał mnie teraz - a mówię to półgłosem
Usłyszałbyś w nim szmer sosen i strumienia,
Zacznę mówić głośniej i na pewno nie zapomnisz
Moich miękkich wibracji, mojego brzmienia.

Gdybyś widział mnie w tej chwili, gotową do snu
W koszuli za krótkiej, z falującymi włosami,
Z dłonią smukłą opartą o wiśniowe wargi...
Zawładnęłabym szybko twoimi snami.

Gdybyś poczuł mój zapach, to jak pachnę teraz,
Słodycz i niewinność, szczypta pieprzu jak lubisz,
Zapach dziecka naznaczony wonią kobiety...
Chciałbyś czuć go każdego dnia gdy się budzisz.

Gdybyś dotknął mojej skóry, tak miękkiej i ciepłej,
Dłoniami rzeźbił linię ciała mego,
Uwierzyłbyś, że jestem prawdziwa, z krwi i kości
I nie mógłbyś dotykać już niczego innego.

Gdybyś mnie spróbował, jak smakuję dzisiaj,
Czysta słodycz, przewrotnie gorzka miejscami,
Chciałbyś już mnie całą, nie czekając na nic
I wzgardziłbyś na zawsze innymi smakami...

...

Oddałam Ci mój najwierniejszy obraz
Jaki potrafiłam namalować słowami,
Lecz musisz wiedzieć - prawda jeszcze lepsza...
Teraz tylko czekam, aż przyjedziesz i sprawdzisz.



Napisany: 2008-03-20
dla nr83


Cztery pory miłości

Marzyłam o Tobie całe lato
Marzyłam i bałam się powiedzieć
Gorące były dni jak moje myśli
Spalałam się z dala od Ciebie

Nadeszła jesień i żółte liście
świat zamigotał kolorami
We mnie wzrastała zielona nadzieja
i coś się rodziło między nami

Narastał chłód, liście opadały
opadły też mój wstyd i uprzedzenia
Widywałam niebo krótkimi chwilami
Chciałam Cię zabrać do tego nieba

Zimą śnieg darzył nas chłodną pieszczotą
A im zimniej i ciemniej było za oknami
tym gorętsze stawały się usta i dłonie
znikały granice między ciałami

Stopniał już śnieg, stopniało serce
I znowu czekam na Ciebie
Ile pór roku jeszcze przed nami?
Tego się nigdy nie wie


Napisany: 2008-02-28

EPILOG: tylko jedna. Wtedy już tylko jedna.

Propozycja


Mam dobry pomysł-

zakochajmy się w sobie!
Wzajemną, spełnioną miłością...

Nie chcesz?

Udawaj choć przez chwilę,
Uratujesz mnie przed nicością...



2008-01-27

Zakochałeś mnie w Tobie



Zakochałeś mnie w Tobie
rozbudzając palcami
jak napiętą strunę

Popłynęły nuty
słonym strumieniem
układając się
w rzewną pieśń o tęsknocie
za byciem posiadaną




2007-10-20

Czerwone światło


czerwone światło 
gdy zbliżasz się do mnie 
na mniej niż trzy kroki
wstrzymuję oddech 
napinam mięśnie 
i chciałabym zamknąć oczy

boję się tego gdy siadam przy tobie 
i marzę żebyś mnie dotknął
a gdy to robisz 
muskając mnie przypadkiem 
sztywnieję tracę widoczność

dławię w sobie wszystko
co chciałam powiedzieć
przy tobie słów zapominam
zamieniam się w słuch 
każdy ton twego głosu 
rozbudza we mnie pragnienia

---

czerwone światło 
gdy zbliżasz się do mnie 
na mniej niż trzy kroki
rytm gubi oddech 
tężeją mięśnie 
napięcie otwiera ci oczy

przestajesz myśleć gdy siadasz obok 
wiesz tylko że musisz mnie dotknąć
i gdy to robisz 
zupełnie nie przypadkiem 
spojrzenie nabiera ostrość


Wieczór nad jeziorem

Już wieczór rozpostarł się mgłą na jeziorze

I trzciny przybrzeżne szelestem zagrały.

Pusto. Zaraz ptaki w gniazdach będą spały

A my będziemy tu całkiem sami - może.




W górze księżyc wschodzi i wodę posrebrza,

Nagle tysiąc zimnych ogni na niej płonie.

Zgodnie przykładamy do oczu swych dłonie:

Ten blask migocący źrenice rozszerza!




Cicho szepce fala co piasek obmywa

Ze śladów naszych stóp i światła dziennego.

Chcę na skórze poczuć część wieczoru tego,

Zanurzyć się w tej toni... chodźmy popływać!





EPILOG: 
dwunastozgłoskowiec z rymem okalającym. A pływać nie umiem do dziś.

Schyłek lata


Lato się chyli ku upadkowi

Zaraz jak liście opadną nadzieje
Deszcz zamiast łez krople smutku utoczy
Wszystko co żywe w oczach zmartwieje

Powietrze przesiąknie zapachem przemijania
Wiatr jednym podmuchem rozwieje złudzenia
Teraz już lepiej nie oglądać się za siebie
Bo mamy jesień - porę listów palenia

szczodra



Rozdałam swe ciało
jak siostra Jezusa
głodnym rzeszom
kawałek po kawałku
Tym którzy prosili
i tym którzy trwali
od dni wielu
w głodowym strajku
Rozdałam swe ciało
od dołu do góry
nie zostawiając nic
dla siebie
Bezcielesna zostałam
dotrwam końca cierpliwie
czekając na nagrodę swą
w niebie



2007-09-21

Rock me baby

Wszedł we mnie uszami
i rozlał się falą
miękką wibracją

ten rytm
rytm

obudził skórę
rozchylił usta
napędził krew

płyń
płyń

otworzył na siebie
wypełnił po brzegi
poruszył

w głąb
w głąb

uniósł nad krawędź
utrzymał na jawie
porzucił

w mrok
w mrok

blues ma to w sobie
ma ludzkie dłonie
i cały ten seks
seks

daj mi to znowu
daj mi ich obu
chcę
chcę

.....

Napisano: 2007-09-28







EPILOG: J.L.Wiśniewski made me do it. W Samotności w sieci wspomniał o zmysłowym tańcu przy tej piosence, a potem jeszcze wiele razy pisał o bluesie. Sprawdziłam w wersji B. B. King + E.Clapton i... nie wiem czy to kwestia niezwykle silnej sugestii, czy skojarzenie wywołane jej rytmem, ale jeszcze nigdy wcześniej muzyka nie rozbudzała we mnie tak bardzo seksualnych odczuć. To prawda, że trafiła wtedy na podatny grunt mojego rozbuchanego i niezaspokojonego pragnienia, ale musiało być w tym coś więcej.

Bo "Blues zawsze chce więcej", jak odpisał mi JLW na maila którego do niego wysłałam.

A ja dodałabym, że blues jest wielkim, czarnym mężczyzną o łagodnym spojrzeniu i silnych dłoniach, pachnącym piżmem i czymś skórzano-metalicznym, duszącym, jeśli nie odurzającym. 


Zgubiłam się

zgubiłam się tak dawno
nie wiem sama dokąd idę
idę
czy tylko przebieram w miejscu nogami
nie mam w życiu celu
nie mam siły o tym myśleć
nie mam już pomysłu na nic

najchętniej bym siadła
na przydrożnym kamieniu
i patrzyła w niebo godzinami
a czas by płynął w rytmie
bicie serca puls oddech
dni wciąż przerywane snami

nie ma nic przede mną
znika szybko co za mną
teraźniejszość
to tylko zawieszenie
nie wiem czy mogę wierzyć
ale jeśli jakiś bóg słucha
daj mi boże rozproszyć się w przestrzeni


Napisane 2008-07-14




EPILOG:
wtedy rzeczywiście nie wiedziałam dokąd idę, dokąd zaprowadzi mnie to co robię.
I jak się po latach okazało, miałam słuszne obawy i wątpliwości. Zawracanie ze źle obranej drogi zajmuje znacznie więcej czasu niż przejście jej po raz pierwszy.

*** (gwiazdy)




jak dotąd
gwiazdy spełniały
wszystkie moje życzenia
byłeś ty
byłam ja
i niebo też było na ziemi
odwróciłam się więc od okna
tak pijana błogim stanem
a gwiazdy spadały
za moimi plecami
...
w końcu spadły
wszystkie mi pisane



 2008-03-07