piątek, 1 listopada 2019

pełne w puste

 gdybyś wiedział jak o tobie myślę

ale raczej nie wiesz 

nic nie wiesz  o moim byciu w potrzebie 

w potrzebie ciebie

---

potrzebom w tobie 

ukłonię się w pół

i tak pozostanę

niemo oczekując

że przyjmiesz poddanie

że przyjmiesz mój hołd

złożony na kolanach

dotknij mojej głowy

złóż błogosławieństwo pana

zamknij moje usta

ślubami milczenia

puste w pełne

pełne w puste

ze światła do cienia

---

łączy nas tylko ziemia 

po której stąpamy

i lepkość cieczy 

między tobą 

a moimi wargami

środa, 9 października 2019

cierpliwość

 więc mówisz, że gramy w cierpliwość.

że gramy w przeczekanie.

prze-czeka? 

nie?


kto zrobi krok pierwszy, przegrywa,

kto wytrzyma, ten na górze.

na dole fiołki i róże, 

ballady i romanse, 

podniecenie podszyte wściekłością 

i blues zmieszany z trance'em.


cierpliwość jest cnotą

wątpliwej, kurwa, urody -

kto ma jej pod dostatkiem,

steruje grą. wygrywa na kody.

czwartek, 21 czerwca 2018

slam

Różowa szminka - check
obcisłe legginsy - też
Do tego buty w typie teenage wreck
i świeży turkus na głowie

Jestem gotowa, by iść po zwycięstwo



Wtem! coś czuję, że moje męstwo

spierdoliło w zupełnie nieznanym kierunku.

Myślę: poszukam pomocy w trunku

i zanim myśl ta wleje się w ciało

podchodzi ona,

cała na biało
(co było dość dziwne, bo wcześniej padało
ale nie cofajmy się w czasie, bo historia właśnie zaczyna nabierać tempa).


- Wyglądasz jakbyś czegoś potrzebowała - zagaja do mnie biała
więc już zaczynam szykować odpowiedź,
że  jestem niewierząca i raczej hetero,
a na koncie 
w tym momencie 
mam, serio, mniej niż zero.


Ona dalej tym tonem:

- Niebieski kwiatku,
mam dziś dzień dobroci,
zupełnie za darmo dam ci coś, co cię zaskoczy.

Mierzymy się wzrokiem.

I kiedy tylko zamykam oczy
na mikrosekundę mrugnięcia

czuję 

jej palce na swoim języku
(dodam, że w zupełnie nieerotycznym dotyku).

Nim otworzę powieki,
jestem już pewna: mam coś w przełyku

A że odruch połyku mam zautomatyzowany
coś
szybko dość
wędruje mi wprost 
do brzusznej jamy



Biała patrzy z uśmiechem i podaje mi wodę
- pij dzisiaj dużo - mówi -
i nie wracaj samochodem.

A gdybyś potrzebowała trochę więcej natchnienia,
przyjdź jutro pod Surowiec
To do zobaczenia!






środa, 9 maja 2018

proste

Nie wierzyłam, że potrafią mi się podobać proste rzeczy

że szczęście może trafić do mnie drogą bez zakrętów 

która jest mniej uczęszczaną w tym mieście hipsterów 

ale kiedy patrzę, jak z całego menu dripów i chemexów

wybierasz deser z bitą śmietaną i lodami

zastanawiam się, gdzie byłeś całe moje życie


I wszystko mi to mówi:

zmarszczki wokół twoich oczu, w prawdziwym, niepozowanym uśmiechu

chichot, zupełnie nieprzystający do twojego wieku 

i twój niezmienny zachwyt, gdy ściągasz ze mnie ubranie 

wtorek, 17 kwietnia 2018

...

myśl o tobie

objawia się mrowieniem górnych warstw skóry

pulsowaniem dolnych części tułowia 


twoje palce wyglądają jakby stworzono je tylko po to

żeby zdjąć ze mnie to napięcie

więc zdejmij je

oblecz mnie w swoją skórę 

wymieszaj z sobą 

wstrząśnij 

nie puszczaj

bądź blisko

sobota, 5 lipca 2014

Kocham siebie


Kochała tylko swoje oczy
Tańczyła tylko ze swoim cieniem
Zasypiała i śniła o sobie
W snach widziała się na scenie

Stawiała stopy w powietrzu
Upajając się swą lekkością
Sen znikał a dnia następnego
Łatwiej było się zmagać z szarością

Szła ulicami nie widząc ludzi
Bo luster było wokół tak wiele
Sprawdzała tam czy płynne są ruchy
Czy suknia gładko spływa po ciele

Słyszała melodie których nikt nie słyszał
Stworzone na akompaniament jej kroków
Mrużyła jak kot oczy w słońcu
Nocą wyławiała gwiazdy z mroku

Każdy kto ją ujrzał niemiał w zachwycie
Śledziły ją tęskne spojrzenia
A ona bez reakcji od dawna zakochana
W sobie od pierwszego wejrzenia



Napisany: 2007-07-24



EPILOG: Kochajmy siebie - ta miłość nigdy nie zdradza. "I nie opuszczę się aż do śmierci."


piątek, 4 lipca 2014

Nie śpij ze mną


Przyjacielu
Nie rób mi tego
Przecież wiesz że
Nie zasnę przy tobie
Gdybyś leżał tutaj obok
Z całej siły mrużyłabym oczy
Odwrócona do ściany
Liczyła minuty
Do rana
Rano
...
Dobrze
Naprawdę
Cudnie mi się spało
I sny miałam kolorowe
Nie, głuptasie, nie o tobie
Zaraz wrócę, za chwilę
I pobiegłabym
Zmyć z twarzy
Pragnienie
Palące


2007-08-13



EPILOG:
Inspirowany sytuacją prawdziwą, lecz odwróconą. Próbowałam się wczuć w to, co mógł wtedy czuć on.



czwartek, 3 lipca 2014

Weź mnie jak skrzypce



Weź mnie jak skrzypce do ręki
i zagraj tak jak tylko Ty umiesz
Zagraj przeciągle
smutno
czule
aż poczuję to w każdej strunie

Wydobądź ze mnie zapomniane nuty
niech rozbrzmi pieśń niesłyszana
trzymaj mnie blisko
aż będę częścią ciebie
i grajmy tak razem
do rana

Niech dotyk rozbudzi wiśniowe drewno
tak by czuło i więcej czuć chciało

a gdy się zachłysnę 
przerwij na chwilę

...

aż zacznę błagać
że mało

aż przejdę w crescendo
i zacznę się bać
że nie wytrzymam tej męki

wtedy graj na mnie dalej

bo chcę Ci dać
najwyższe z wysokich dźwięki




2007-07-30

Kobieta czuła jak instrument wymaga bardzo delikatnych dłoni






środa, 2 lipca 2014

Mówisz że wkrótce odjedziesz

Mówisz, że wkrótce odjedziesz.
Mam ci się rzucić w ramiona?
Jestem ci obca przecież!
Jeszcze niedawno nieznajoma.
Mówisz, że to ostatnie dni tutaj.
Czy myślisz, że to mnie przekona?
Że zmniejszy między nami dystans?
Wieków trzeba, by go pokonać!


 ***

Mówisz, że wkrótce odjedziesz
I wcale nie jestem zadowolona.
Dopadła mnie wczoraj bezsenność
Niczym niewyjaśniona...

2007-07-24



EPILOG:
Chwilowy bunt spowodowany śmiałym obwieszczeniem.
Nie było warto

wtorek, 1 lipca 2014

Kołysanka


Ja się tu położę
Leż obok mnie
Przytul do policzka policzek
Oddychaj tak spokojnie
Wtedy ja będę też
Z minuty na minutę coraz ciszej
Opowiedz szeptem bajkę
Wysłucham jej
I uwierzę w szczęśliwe zakończenie
Nie odchodź póki zasnę
Póki nie zapadnę w sen
Bo w nim cię widuje codziennie


***


A Ty kogo widzisz w ostatniej chwili przed zapadnięciem w sen?


2007-07-28


Epilog:
Im dłużej żyjemy marzeniami, tym ciekawsze i przytulniejsze stają się od rzeczywistości.
I tak było w tym rozczarowującym przypadku. Zawsze lepiej wychodziło mi samodzielne ukołysanie się do snu.