Kochała tylko swoje oczy
Tańczyła tylko ze swoim cieniem
Zasypiała i śniła o sobie
W snach widziała się na scenie
Stawiała stopy w powietrzu
Upajając się swą lekkością
Sen znikał a dnia następnego
Łatwiej było się zmagać z szarością
Szła ulicami nie widząc ludzi
Bo luster było wokół tak wiele
Sprawdzała tam czy płynne są ruchy
Czy suknia gładko spływa po ciele
Słyszała melodie których nikt nie słyszał
Stworzone na akompaniament jej kroków
Mrużyła jak kot oczy w słońcu
Nocą wyławiała gwiazdy z mroku
Każdy kto ją ujrzał niemiał w zachwycie
Śledziły ją tęskne spojrzenia
A ona bez reakcji od dawna zakochana
W sobie od pierwszego wejrzenia
Napisany: 2007-07-24
EPILOG: Kochajmy siebie - ta miłość nigdy nie zdradza. "I nie opuszczę się aż do śmierci."