sobota, 28 czerwca 2014

Cztery pory miłości

Marzyłam o Tobie całe lato
Marzyłam i bałam się powiedzieć
Gorące były dni jak moje myśli
Spalałam się z dala od Ciebie

Nadeszła jesień i żółte liście
świat zamigotał kolorami
We mnie wzrastała zielona nadzieja
i coś się rodziło między nami

Narastał chłód, liście opadały
opadły też mój wstyd i uprzedzenia
Widywałam niebo krótkimi chwilami
Chciałam Cię zabrać do tego nieba

Zimą śnieg darzył nas chłodną pieszczotą
A im zimniej i ciemniej było za oknami
tym gorętsze stawały się usta i dłonie
znikały granice między ciałami

Stopniał już śnieg, stopniało serce
I znowu czekam na Ciebie
Ile pór roku jeszcze przed nami?
Tego się nigdy nie wie


Napisany: 2008-02-28

EPILOG: tylko jedna. Wtedy już tylko jedna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz co o tym myślisz: