Marzyłam o Tobie całe lato
Marzyłam i bałam się powiedzieć
Gorące były dni jak moje myśli
Spalałam się z dala od Ciebie
Nadeszła jesień i żółte liście
świat zamigotał kolorami
We mnie wzrastała zielona nadzieja
i coś się rodziło między nami
Narastał chłód, liście opadały
opadły też mój wstyd i uprzedzenia
Widywałam niebo krótkimi chwilami
Chciałam Cię zabrać do tego nieba
Zimą śnieg darzył nas chłodną pieszczotą
A im zimniej i ciemniej było za oknami
tym gorętsze stawały się usta i dłonie
znikały granice między ciałami
Stopniał już śnieg, stopniało serce
I znowu czekam na Ciebie
Ile pór roku jeszcze przed nami?
Tego się nigdy nie wie
Napisany: 2008-02-28
EPILOG: tylko jedna. Wtedy już tylko jedna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz co o tym myślisz: